Nie tylko mama i tata! Najpiękniejsze chwile to te, które spędzamy w komplecie!
Wyobraź sobie taką scenę: jest zima, za oknem pięknie i biało, w kominku płonie ogień. A ty siedzisz na bujanym fotelu okryta kocykiem i z wnukami na kolanach przeglądacie albumy sprzed lat. Brzmi abstrakcyjnie, prawda? Ale gdyby rzeczywiście tak miało się wydarzyć, warto zadbać o to, żeby i w albumach i we wspomnieniach sprzed lat nie zabrakło cudowności…
Niezwykle ważne, zwłaszcza gdy pojawia się dziecko, jest spędzanie czasu we dwoje. Czasem jest to jednak trudne – nie zawsze macie z kim zostawić maluszka lub po prostu zmęczenie sięga zenitu.
Nie jest to jednak niemożliwe! Oto 5 prostych pomysłów jak spędzić wyjątkowy czas we troje (albo więcej), ale wciąż i przede wszystkim we dwoje.
1. Wycieczka do muzeum
Zawsze lubiliście to robić? Gdy dołącza do was nowy członek rodziny nie warto automatycznie rezygnować z przyjemności. A może wręcz przeciwnie – jeszcze nie byliście wspólnie podziwiać dzieł sztuki. Warto to nadrobić. Maluszek, zarówno w wózku jak i w chuście lub nosidle będzie świetnym towarzyszem. Obiekty muzealne są przyjaźnie nastawione na wizyty młodych rodziców z pociechami, a placówki świetnie dostosowane do potrzeb tych najmłodszych. Jeśli macie w domu również starszaka, warto przyglądać się muzeom – wiele z nich przygotowuje ekspozycje i warsztaty dedykowane starszakom.
2. Kino w wersji dla rodziców
Jeśli nie macie możliwości wyjść do kina tylko we dwoje, wiele sal, zwłaszcza w multipleksach, ma w zanadrzu coś dla was. A dokładnie poranne seanse, na które możecie wybrać się wspólnie z niemowlętami. Sale są dostosowane do wizyt maluszków – panuje w nich lekki półmrok, a wyświetlany film ma zdecydowanie cichszy dźwięk. Bardzo często w rogach sal ustawiane są również przewijaki.
3. Kawa w uroczym miejscu
Dziś nietrudno o znalezienie przytulnej kawiarenki z pyszną kawą, herbatą i koktajlami. Praktycznie wszystkie przyjmują rodziców i maluszków z otwartymi ramionami. Zbliża się wiosna, więc za chwile większość z nich dodatkowo zakwitnie ogródkami. To doskonały pretekst i okazja do przerwy w spacerze i… oderwania się od codzienności. Kiedy ostatnio zdarzyło wam się wypić kawę i porozmawiać o czymś innym niż lista zakupów i spraw do załatwienia?
Jeśli kawa to za mało, z pewnością uda się znaleźć restaurację, której potrawy trafią w wasze gusta, a jednocześnie ze względu na przyjazną atmosferę i otwartość na obecność maluszków, będziecie mogli zjeść spokojnie i bez stresu. Warto decydować się na takie nieco nietypowe, ale jednak randki. To niezwykle potrzebne i głowie i ciału. Sprawdźcie sami!
4. Basen, fitness lub bieganie
Albo jakikolwiek inny sport, którego uprawianie sprawia wam przyjemność. Nie warto rezygnować z aktywności, czy wychodzić na treningi oddzielnie. Można spróbować robić to razem i przy okazji zarazić malucha miłością do aktywnego wypoczynku już od pierwszych chwil jego życia. Uprawianie jednych dyscyplin może być nieco skomplikowane – wspólny wyjazd na narty może rzeczywiście nie być najłatwiejszy. Niemniej gimnastyka, fitness, czy joga już zdecydowanie nie. Idealnym rozwiązaniem dla całej rodziny może być wyjście na basen. Maluszki kochają wodę, w końcu była ich naturalnym środowiskiem przez kilka miesięcy. Ponadto kiedy dziecko pluska się w wodzie, hartuje organizm, gimnastykuje się wzmacniając mięśnie i doskonaląc równowagę, a także… dotlenia się! Nie od dziś wiadomo, że sport to zdrowie.
5. Podróż do…
…są tacy, którzy powiedzą, że w miejsce wielokropka możecie wpisać dowolny punkt na mapie świata. Używają argumentu, że z niemowlęciem jest najprościej. I jest w tym sporo prawdy, ale nie oznacza to, że od razu musicie kupować bilety lotnicze na drugą półkulę. Wystarczy dłuższy, wspólny spacer do pobliskiego parku albo weekend u dziadków. Ta druga opcja to też szansa na kino lub kolację tylko we dwoje.
Pojawienie się na świecie malucha to feeria niezwykłych emocji. Tych pozytywnych, o które (nie tylko) w powyższy sposób możecie zadbać. Ale też tych trudnych, przez które razem przechodzi się łatwiej. Jednym z takich doświadczeń są nieprzespane przez kolkę niemowlęcą noce. Tak samo, jak każde dziecko jest inne i inaczej znosi ataki kolki, podobnie każde z rodziców inaczej radzi sobie w trudnej sytuacji. Najważniejsze jednak, że kolka nie jest chorobą i przechodzi samoistnie około 6 miesiąca życia. I za jakiś czas stanie się jasne, że to była tylko jedna z przygód na waszej wspólnej drodze. Ta, którą siedząc przy kominku będziesz wspominała ze wzruszeniem.