Ja to ogarnę! Proste rozwiązania na odciążenie przemęczonej mamy
Kobiety są mistrzyniami tzw. multitaskingu. Nierzadko potrafią rozmawiając przez telefon gotować obiad i malować paznokcie. Godne podziwu, prawda? Ale gdy w rodzinie pojawia się dziecko, nawet kobieca wielozadaniowość nie zawsze wystarcza, by mama poradziła sobie z tak dużą liczbą nowych (i starych) obowiązków.
Karmienie czy zmiana pieluszki to tylko kropla w morzu codziennych zajęć i obowiązków. A gdzie miejsce na (chociaż drobne) przyjemności? Gdy do tego wszystkiego dochodzą jeszcze dodatkowe kłopoty, nawet te przejściowe, jak choćby kolka niemowlęca, dodatkowa para rąk na pokładzie staje się niezbędna!
Kluczem do sukcesu jednak jest odpuszczenie sobie i uświadomienie, że nie trzeba wszystkiego robić samodzielnie. Warto niektóre obowiązki „przerzucić” na tatę. Będzie to dobre dla każdej ze stron! Nie wiecie, od czego zacząć? Podpowiadamy sposoby na…:
1. ...czyste mieszkanie
Jeśli jesteś przyzwyczajona do czystej przestrzeni, a od kiedy w domu jest maluch nie masz sił i czasu na utrzymanie porządku, co z kolei doprowadza cię do szału… wydeleguj do sprzątania partnera. Część mężczyzn nie ma problemu z funkcjonowaniem w niewysprzątanym domu lub nie potrafi rozplanować prac porządkowych. Zresztą, część kobiet również! Możecie sobie to ustalić od nowa, razem. Spróbujcie podzielić prace domowe na strefy sprzątania lub na poszczególne zadania i rozpiszcie grafik tygodnia. Gdy jedno z was zajmuje się maluchem, drugie może zmyć podłogi lub wstawić pranie. Początkowo może być to trudne dla każdego z was. Dla ciebie, tato – nowe obowiązki, a dla ciebie, mamo – odpuszczenie. To pozwoli jednak zachować względny ład w czasie tygodnia, a jeśli to będzie za mało, to waszym wspólnym dniem sprzątania może stać się sobota.
2. ...spacery z maluchem
Najczęściej gdy mamy spacerują z maluchami, tatusiowie spędzają czas w pracy. Jednak nie ulega wątpliwości, że możliwe jest odwrócenie tych ról, choćby w weekendy. Mamo, nie miej oporów, by na przechadzkę z maluchem odesłać tatę i spędzić ten czas ze sobą. Leżąc w wannie, haftując czy pijąc kawę z przyjaciółkami. Tata z pewnością świetnie sobie poradzi – będzie miał czas na budowanie silnej relacji i… własnych wspomnień z dzieckiem, a tobie chwila oddechu jest zdecydowanie potrzebna. Jeśli macie taką możliwość, poproście o pomoc dziadków. Przedpołudniowa kawa też może być randką!
3. ...sprawne zakupy
W ich zrobieniu nie ma wiele trudnego. Zwłaszcza z dobrze przygotowaną listą. Jeśli nawet wizyty markecie do tej pory były twoją domeną, czas na zmiany! Każdy sobie poradzi, a facetowi nawet będzie prościej pchać ciężki wózek. Dlatego nie bierz na siebie wszystkiego, droga mamo, i pozwól tacie pojechać na szoping. Chyba że… potrzebujesz na chwilę wyjść z domu. Wtedy zamieńcie się rolami. Niech to będzie czas taty na czytanie, śpiewanie i lulanie.
4. ...regularne posiłki
To niejednokrotnie temat, który spędza sen z powiek większości świeżo upieczonych rodziców. Niech pojawienie się dziecka nie sprawi, że postawicie na śmieciowe posiłki i rezygnację z jakościowego jedzenia dla siebie. Czas jakby rzeczywiście się skurczył, gotowanie nie jest priorytetem, dlatego trzeba je inaczej zorganizować. Wspólnie przygotujcie – oprócz listy zakupów – plan posiłków na kolejne dni. Istnieją dania szybkie i proste, z którymi poradzicie sobie oboje. Jeśli zaplanujecie danie wymagające większego zaangażowania, miejcie alternatywę. Pamiętajcie, że wiele posiłków można mrozić na „czarną godzinę” i przygotujcie listę tych, które możecie zamówić w gorszych momentach. Droga mamo, pozwól czasami się rozpieszczać i daj szansę partnerowi na zrealizowanie twoich zachcianek. Dla niego przyjemnością będzie móc spełnić twoje życzenie i odciążyć cię (choćby psychicznie) od zmartwień. Dlatego nie opieraj się całodniowemu gotowaniu lub wymyślnym potrawom, które mają sprawić ci przyjemność. Takie drobne rzeczy potrafią rozładować stres i napięcie. A może okaże się, że mieszka z tobą niedoceniony szef kuchni?
5. ...chwile kryzysu
Gdy na co dzień nasza pociecha jest spokojna, bieżące funkcjonowanie z maluszkiem u boku nie sprawia większych kłopotów. Gdy jednak pojawiają się choroby lub doraźne komplikacje, robi się bardziej nerwowo, prawda? Nawet jeśli mamy świadomość, że to przejściowe. Tak bywa bardzo często w przypadku kolki niemowlęcej. Maluch płacze, nie pomagają masaże, noszenie i śpiewanie. A do tego dochodzą emocje i nierzadko matczyne łzy. Tatusiowie na szczęście nie muszą pozostawać wobec trudnych chwil obojętni. Oni też potrafią nosić, tulić i nucić. A przede wszystkim odciążyć ciebie, mamo. Dla każdego rodzica płacz dziecka jest bolesny i trudny. Na szczęście kolki mijają, a maluszki nie pamiętają tych uciążliwości. Dlatego pomagajcie sobie wzajemnie, a stres wówczas zostanie rozłożony nie na dwie, a na cztery (noszące bobasa) ręce!